3rdOf9 3rdOf9
325
BLOG

ZOMOwcem być

3rdOf9 3rdOf9 Polityka Obserwuj notkę 2

 

Ostatnio z radością skonstatowałem, jak ciężko jest zabić prawdę w Internecie. Ponownie obejrzałem sobie wykład Jurija Biezmienowa, „Jak napaść na państwo”, który pomimo wykasowania konta „hrabiego Henryka” jest znowu dostępny w sieci: http://www.youtube.com/watch?v=xUjiqxxytdQ

Tak się akurat złożyło, że niedługo później doszła mnie kolejna radosna wieść: nareszcie zaczęto sporządzać dokumentację filmową dotyczącą sprawy krzyża na Krakowskim Przedmieściu: Film pod tytułem „Zgasić pamięć” zamieściła w Internecie „niezależnaTV”: http://www.youtube.com/watch?v=Zvb47wLbn10

Na skutek tego zestawienia obu filmów naszła mnie pewna refleksja na temat roli, jaką w odwiecznych zmaganiach z Mroczną Wieżą pełnią funkcjonariusze służb mundurowych i nad miejscem w życiu, które im w kontekście tej walki przypada, w zależności od tego, po której są stronie. 

Nie sposób nie zauważyć, że siła państwa totalitarnego polega – między innymi – na tym, że każdy z jego żołnierzy czy funkcjonariuszy może w każdej chwili być zastąpiony przez innego z niezliczonej rzeszy podobnych mu ludzkich automatów. 

Siła państwa demokratycznego natomiast – oczywiście w warunkach prawdziwej demokracji – polega na tym, że tutaj każdy jest rządzącym, każdy myśli i każdy decyduje.

To nie przepisy, zarządzenia i dyrektywy ale zasady moralne są głównym mechanizmem spajającym demokratyczne społeczeństwo. Zasłanianie się zatem jakimiś służbowymi obowiązkami, czy otrzymanymi z góry rozkazami jest w warunkach państwa demokratycznego słabą wymówką i żadnym usprawiedliwieniem.

W Niemczech hitlerowskich można było sobie być TYLKO funkcjonariuszem gestapo, czy TYLKO żołnierzem SS. W państwie demokratycznym oprócz tego, że się jest policjantem, strażnikiem miejskim, funkcjonariuszem BOR, czy innej rządowej organizacji, jest się przede wszystkim (i najpierw) Obywatelem. To samo zresztą dotyczy innych zawodów, zwłaszcza tak zwanych zawodów zaufania publicznego, niemniej w resortach siłowych posiada to wagę szczególną.

Ponieważ to obywatele stanowią w państwie demokratycznym najwyższą władzę, więc odpowiedzialność za losy takiego państwa spoczywa na nich wszystkich, również na policjantach czy strażnikach miejskich, których powinno Obchodzić (przez duże O), czy przepisy i zarządzenia, których mają służbowy obowiązek pilnować, są zgodne interesem kraju i narodu oraz czy są w sposób zgodny z tym interesem wykorzystywane.

Oczywiście: kwestionowanie czy też moralne ocenianie każdego rozkazu jest niewykonalne i prowadziłoby do anarchii oraz paraliżu danej służby. Niemniej można przecież zawsze rozkaz wykonać (jako rozkaz) ale sprawę moralnie i tak ocenić, choćby już po fakcie. I nic nie stoi na przeszkodzie, by – kiedy przyjdzie czas wyborów – nie głosować na ludzi, którzy wydają, bądź doprowadzają do wydawania rozkazów pozostających w sprzeczności z etyką.

Jeśli natomiast dany funkcjonariusz nie potrafi robić nic więcej ponad bezmyślne wykonywanie poleceń swoich przełożonych bez względu na to, czy służą one rzeczywiście państwu i społeczeństwu, czy też interesom jakiejś wąskiej grupki, to funkcjonariusz taki nie tylko nie jest godzien sprawowania swojej funkcji w demokratycznym państwie, ale – przede wszystkim – na braku refleksji polega właśnie jego wina.

Większość hitlerowców tłumaczyła się, że „tylko wykonywali swoje rozkazy”. Albo „spełniali swoje obowiązki”.

Wspominam zaś o hitlerowcach nie z chęci dokuczenia polskim policjantom, ale dlatego, że wiąże się z tym pewna ważna rzecz: być może wielu było w 3ej Rzeszy takich funkcjonariuszy gestapo, którzy nigdy w życiu żadnego Żyda ani Polaka nawet nie uderzyli. Może otrzymywali tylko rozkaz „doprowadzić” i wykonywali go. Być może nie musieli nawet zakładać aresztowanemu kajdanek.

Bardzo łatwo mogli oni stracić z oczu fakt, że ten niewinny „administracyjny” rozkaz przez nich wykonany był de-facto pierwszym ogniwem długiej drogi krzyżowej konkretnego człowieka, początkiem Czarnego Zła,

 

Działo się to tym łatwiej, że ministerstwo propagandy aktywnie troszczyło się o to, by do takiego gestapowca opisana powyżej prawda nigdy nie dotarła:

 

Jak uniknąć tego rodzaju zagrożenia ?

Wystarczy aby każdy funkcjonariusz (zwłaszcza państwa demokratycznego) podczas wypełniania swoich obowiązków służbowych nie zapominał o obowiązkach, które ma wobec współobywateli, a które stanowią o samym sensie istnienia takich instytucji jak policja czy straż miejska.

Wystarczy jeśli wykonując rozkazy, które wydał mu na odprawie przełożony, nie będzie zapominać o tych, które znacznie wcześniej (bo na Początku Czasu) zostały sformułowane przez Komendanta Wszechrzeczy.

 

W „Ataku klonów”, drugim epizodzie Gwiezdnych Wojen jest taka scena, na której zobaczyć można "proces produkcji funkcjonariuszy" w fabryce klonów: tysiące istnień ludzkich zamkniętych w sterylnych pojemnikach, następnie po „wykluciu” od razu odpowiednio indoktrynowanych. Być może Gwiezdne Wojny straciły w swoich ostatnich wydaniach na wartości artystycznej, ale ta akurat scena jest uderzająca: całe życie człowieka, wszystko to, czym jest i czym mógłby się stać, zredukowane i zgniecione do poziomu, na którym nie jest już w stanie przeszkadzać bezmyślnemu wykonywaniu poleceń.

http://www.youtube.com/watch?v=Oivaa-ZDQbA&feature=related

Taka armia mogła posłużyć Imperatorowi do wprowadzenia w życie słynnego Rozkazu 66 http://pl.wikipedia.org/wiki/Rozkaz_66 i ustalenia Nowego Porządku w Galaktyce.

„They are totally obedient, taking any order without question...”. I tu się zwracam do polskich funkcjonariuszy, którzy się na ten mój tekst ewentualnie natkną... (być może niektórzy z nich w ramach swoich obowiązków służbowych :) )

 

Pytanie owo brzmi: Czy chcecie się stać do nich podobni ? 

Czy pan też, panie „Dno i wodorosty” ? Chce pan rzeczywiście sięgnąć takiego dna ?

Żołnierze – klony mieli wprawdzie fajne białe kombinezony i dużą giwerę w rękach. Wśród cywili budzili strach i respekt. Ceną za to jednak była ich dusza: totalne psychiczne zniewolenie. Pamiętajcie o tym... 

 

W Gwiezdnych Wojnach klony nie miały wyboru. W realnym życiu Wy go macie, bo jesteście – na razie przynajmniej – wolnymi ludźmi. W nadchodzących dniach i miesiącach będziecie ten wybór podejmować, bo szybkim krokiem nadchodzą czasy, w których kwestia suwerenności naszej Ojczyzny zostanie ostatecznie rozstrzygnięta.

 

3rdOf9
O mnie 3rdOf9

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka