3rdOf9 3rdOf9
1799
BLOG

Główne błędy Kościoła Katolickiego

3rdOf9 3rdOf9 Polityka Obserwuj notkę 18

 

Poprzednio pisałem o błędach wyborców PO, więc teraz może coś bliżej swojego podwórka...

Oczywiście, żeby nie było, że ja tu widzę jakąś Symetrię, warto na początku jasno stwierdzić: Kościół jako taki jest czymś dobrym. Niedoskonałym, jak wszystko na świecie, ale w ludzkim sensie dobrym. Polszewizm natomiast, czyli zjawisko psychicznego zniewolenia skutkujące popieraniem oprawców przez swoje ofiary, jest czymś złym, czego być nie powinno.

Tak więc największym błędem Kościoła jest w ogóle dopuszczenie do powstania polszewii i innych pokrewnych zjawisk a w tym artykule zajmę się jedynie szczegółami tego procesu.

 

1.

Pacyfizm – Chrystus jednoznacznie dawał do zrozumienia, że ludzie będą walczyć ze sobą z powodu Jego nauki: Nie sądźcie, że przyszedłem pokój przynieść na ziemię. Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz.(35) Bo przyszedłem poróżnić syna z jego ojcem, córkę z matką, synową z teściową;(36) i będą nieprzyjaciółmi człowieka jego domownicy.”-http://www.biblia-internetowa.pl/Mat/10/34.html i dalsze.  

Obecne „rozciapcianie” Kościoła i brzydzenie się jakąkolwiek przemocą nie prowadzi wcale do nawrócenia tych, którzy robią źle, ale raczej dodatkowo ich rozzuchwala oraz legitymizuje działalność pacyfistów, czyli postsowieckiej agentury, która całkowicie zgodnie z wytycznymi Sun-Tzu celowo zmierza do rozbrojenia Europy w celu jej późniejszego podbicia. 

Efektem ubocznym (również przez tę agenturę pożądanym) jest także odchodzenie młodych mężczyzn (i to tzw. prawdziwych mężczyzn) w kierunku różnych „gods of war”: http://www.youtube.com/watch?v=zRwG_Noz6Ww , lub też w antykatolicki nurt narodowy – ci ludzie popadają później w różne błędy, ale ich droga zaczyna się od słusznej konstatacji, że nie da się zwyciężyć zła za pomocą samej tylko spolegliwości i miłości.

Warto powiedzieć tym ludziom to, o czym Kościół jakby zapomina: że nasz Bóg też niekiedy bywa bogiem wojny – wystarczy sobie przypomnieć jakimi metodami łamał opór tych, którzy przeszkadzali Izraelowi w drodze do Ziemi Obiecanej.

Warto to przypomnieć, bo zespoły black-metalowe biorą pieniądze za koncert i gaszą światła bez specjalnego oglądania się na późniejszy los swoich „wyznawców”.

Natomiast Ten, Który Jest, choć stosuje może nieco mniej fajerwerków, wygrywa swoje wojny i jeśli obieca komuś, że go do Ziemi Obiecanej doprowadzi, to naprawdę to robi.

 

2.

Brak wyrazistości – jest to naleciałość z czasów komunizmu, kiedy Kościół, aby przetrwać, musiał chodzić na różne kompromisy ze sługami czerwonego diabła. Po 89ym roku należało z tą taktyką wreszcie skończyć, nie odsuwać się od polityki, ale właśnie odważnie do niej wejść. Z imienia i nazwiska piętnować tych polityków, którzy sprzeniewierzają się Chrystusowi, którzy kłamią i manipulują oraz popierać tych, którzy starają się Naukę Chrystusa wypełniać.

Potężny autorytet, który Kościół posiadał w polskim Narodzie z czasów jego bohaterskiej walki z komunizmem wymusiłby w rodzącej się demokracji bardziej pozytywną selekcję polityków. Ta szansa została całkowicie zmarnowana a przy okazji Kościół swój autorytet stracił.

Pewnie, że stałoby się to powodem ataku i agresywnej krytyki, ale taka krytyka istnieje i dziś, kiedy Kościół się z polityki cofa. W obecnej sytuacji ta antykościelna para idzie przeważnie w gwizdek szatana a można byłoby ją przecież wykorzystać podczas oceny własnych błędów.

 

3.

Brak racjonalnych uzasadnień głoszonej nauki – brak wyrazistości rodzi złudzenie, że można sobie dalej uczyć w stylu „tego nie rób, bo to grzech”. Paradoksalnie tego rodzaju styl nauczania odnosiłby większy skutek, gdyby Kościół nie wyzbył się swego dawnego autorytetu... Niemniej również w takim przypadku nie byłby to sposób właściwy, bo czasy dzisiejsze to epoka dominacji Racjonalizmu i nowoczesnej Nauki, która się na nim opiera.

Nowoczesny człowiek – podświadomie nawet – zadaje sobie zawsze pytanie „dlaczego?”. Intelektualista zadaje sobie to pytanie świadomie i otwarcie. Myślę, że nie przypadkiem środowiska akademickie okazały się bardziej podatne na dekatolicyzację, niż środowiska prostych ludzi. Niemniej różnego rodzaju intelektualne nowinki były w stanie wprowadzić zamęt również wśród „prostaczków”: Europejczycy, nawet prości, są jednak ludźmi nowoczesnymi.

Homo sovieticus totalitarensis, wycofany pod względem moralnym do poziomu epoki kamienia łupanego, cwany, nie stawiający sobie żadnych innych pytań poza jednym: „jak zwyciężyć ?”, pouczony przez Sun-Tzu, wykorzystał po prostu tę specyficzną cechę zachodniej cywilizacji z właściwym sobie sprytem.

Kościół natomiast nie zrobił nic, aby się temu procesowi przeciwstawić. Nie podjął walki na polu intelektu, choć przecież dysponuje własnymi uniwersytetami.

 

4.

Brak refleksji – przyrodni braciszek punktu trzeciego, wyjaśnię na prostym przykładzie: Kościół naucza dziś „eutanazja jest fe, bo się przykazaniu piątemu sprzeciwia”. A gdzie leży różnica między eutanazją a uporczywą terapią ? A co powiedzieć wobec faktu, że na dzisiejszym etapie rozwoju medycyna potrafi utrzymywać przy życiu jednostki, które w naturalny sposób musiałyby dawno umrzeć i naraża je na nienaturalne cierpienia, do których organizm nie jest w stanie się zaadaptować ? „[...]ludzie szukać będą śmierci, ale jej nie znajdą, i będą chcieli umrzeć, ale śmierć od nich ucieknie.” - http://www.biblia-internetowa.pl/Obj/9/6.html.

Ja akurat na to znam odpowiedzi, ale czy znają je ludzie, którzy o eutanazji dyskutują ?

To są wszystko trudne problemy, skomplikowane sprawy. Zgodnie z nauką Jezusa (http://www.biblia-internetowa.pl/Mat/5/37.html) trzeba poszukiwać jasnych i jednoznacznych rozwiązań tych spraw, trzeba nauczać o nich językiem prostym i zrozumiałym, ale jednocześnie trzeba się nad nimi gruntownie zastanawiać, by nasze odpowiedzi były nie tylko proste, ale również prawdziwe i życiowe. Słowa nasze mają być proste, ale myśli niekoniecznie – „posłani między wilki” mamy być przecież „roztropni jak węże” (http://www.biblia-internetowa.pl/Mat/10/16.html).

 

 

Wszystkie wymienione przeze mnie błędy są cały czas jeszcze do naprawienia. Może nawet dziś jest łatwiej niż byłoby kiedyś, bo znane są już ich skutki i o wiele prościej dostrzec pewne mechanizmy.

Ale Kościół musi chcieć. Musi wreszcie zrozumieć, że jest Strażnikiem Prawdy i stanąć na wysokości tego zadania.

 

3rdOf9
O mnie 3rdOf9

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka