3rdOf9 3rdOf9
326
BLOG

Niewolnicy z wyboru

3rdOf9 3rdOf9 Polityka Obserwuj notkę 0

 

 

Na początek, żeby nie było, że podaję przykład zbyt drastyczny, przypomnijcie sobie, drodzy czytelnicy, jeszcze przed lekturą niniejszego tekstu, zjawisko opisane w nakreconym w 2011 roku filmie "Sponsoring” (opisywane tam zjawisko ma zresztą tę samą nazwę).

A jak już sobie przypomnieliście, to wyobraźcie sobie taką sytuację: jest kobieta, która została „niewolnicą z wyboru”: generalnie nie wolno jej się zbyt dokładnie ubierać no i musi też - między innymi - wracać do domu przed dwudziestą, ale za to jej – powiedzmy – partner zapewnia jedzenie, dach nad głową, solarium, depilację laserową, zestaw do fitness (żeby była szczupła, opalona i atrakcyjna) a ponadto płaci za całkiem niezłą opiekę medyczną. Jest wprawdzie sadystą, ale na tyle rozsądnym i umiarkowanym, że jego „zabawy” nie grożą tej kobiecie trwałym uszczerbkiem na zdrowiu (zwłaszcza, że w razie czego ma opiekę lekarza).

Zwykłej, rozsądnej i – co tu dużo mówić – po prostu normalnej czytelniczce taka wizja wyda się zapewne dość ohydna. Ale jeśli na tego mojego bloga zajrzy przypadkiem jakaś masochistka, to kto wie – może znajdzie tu opis skrytych marzeń swego życia: „zgrabna, szczupła, opalona i do tego czyjaś własna”...

A teraz zastanówmy się, co będzie, jeśli ten – powiedzmy – partner zbiednieje, rozpije się, zostanie zwerbowany przez mafię, albo też z wiekiem – bo nie jest powiedziane, że opisuję układ krótkotrwały – zacznie mu coraz bardziej odbijać...

Oprócz oczywistej alternatywy, że znudzony, albo potrzebujący gotówki, może swoją niewolnicę komuś odsprzedać (albo wypożyczać), może też... zdecydować się na rozmaite inne scenariusze, których szczegóły nie są dla mej wyobraźni tak miłe, jak wam się już zapewne zaczęło wydawać, więc ich tutaj nie opiszę – jakoś to odżałujecie.  

Natomiast poważnie mówiąc: To nie pikantne szczegóły są tu ważne, ale ważny jest fakt, że ta kobieta nie będzie mogła zrobić nic, by uratować swoje zdrowie – fizyczne i psychiczne – a może nawet i życie. Niezależnie od tego, jak bardzo sytuacja przestanie jej odpowiadać.

Czemu?

No bo właśnie: nie posiada wolności... Jest zależna od swojego – powiedzmy – partnera...

 *    *    *

Co ja tak naprawdę cały czas opisuję?

Opisuję mentalność przeciętnego wyborcy PO oraz sytuację, do której tenże ochoczo zmierza a nawet, w którą się już wpakował.

Oczywiście nie o to chodzi, że taki wyborca jest masochistą... Przynajmniej nie w dosłownym, psychologicznym znaczeniu tego słowa.

Ale on właśnie jest gotów na stabilizację kosztem wolności, godności i honoru (który to honor nb. uważa za wartość przestarzałą). Nie przeszkadza mu to, że musi brać udział w wyścigu szczurów, płaszczyć się przed szefem, podlizywać się „możnym”, mówić to, co wolno i myśleć tylko to, co akurat myśleć należy. Jemu jest z tym całkiem dobrze – właśnie zupełnie tak, jak masochistce z obrożą na szyi.

On chce być jazzy i korpo: „zgrabny, szczupły, opalony i czyjś własny”. Wolność nie jest wartością, z której by nie mógł w związku z tym zrezygnować.

Popełnia przy tym dokładnie taki sam błąd, jak ta opisana na początku „niewolnica z wyboru”.

Nie dziwcie się zatem, drodzy wyborcy PO, że w ogóle mi nie zależy na tak przez was ukochanych awansach i karierze w korporacji i życzę wszystkim tym korporacjom jak najszybszego upadku.

Nie kręćcie nosami na to, że mnie nie obchodzi moda i nie staję na uszach, żeby stać się jazzy; że przedkładam niekiedy rzeczy „obciachowe” ponad to, co akurat jest na topie, że nie ulegam pędowi stada i nie daję sobą kierować w imię świętego spokoju.

Jednym słowem: nie dziwcie się, że nie głosuję na tę waszą cholerną Platformę, która nas wszystkich doi, zniewala, upokarza i coraz bardziej sprzedaje. Naprawdę szkoda, że wam nie starczyło sprytu i rozsądku, gdy był na to właściwy moment, frajerzy.

 

3rdOf9
O mnie 3rdOf9

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka